rozwój, terapia

AIP. Mechanizm Adaptacyjnego Przetwarzania Informacji. Najbardziej praktyczna teoria w psychologii

Podczas terapii często odwołuję się do tej teorii. Używam jej, aby wytłumaczyć swoim klientom, dlaczego uciążliwe odczucia zaczynają przeciążać ich zasoby. I czemu czasem tak ciężko jest odnaleźć równowagę emocjonalną po stresujących doświadczeniach dnia codziennego. Wiedząc, czym jest system AIP (Adaptive Information Process), zaczynamy przeżywać naszą codzienność z większą uważnością: lepiej przetwarzamy, reagujemy i rozumiemy swoje reakcje uczuciowe w różnych sytuacjach, szczególnie w tych trudnych. Sama znajomość teorii nie zmieni naszych automatycznych szablonów emocjonalnych. Ale może przygotować nas na nadejście pierwszych zmian w tych szablonach.

AIP. Adaptacyjne przetwarzanie informacji w EMDR

AIP to praktyczna teoria o tym, jak działa ludzki mózg

Teorie AIP opracowała dr Francine Shapiro, aby wyjaśnić swoim klientom to, jak działa psychoterapia EMDR. Jako psycholog, uważam tę teorię za niezwykle pomocną i wartościową. Myślę, że kiedy człowiek dobrze rozumie, czym jest mechanizm AIP, uzyskuje lepszy wgląd w swoje aktualne reakcje i umie wykorzystać pewne „kluczowe” momenty w swojej codzienności, aby wzmocnić swoją kondycję psychiczną. Na końcu artykułu opisuję, w jaki sposób wykonywać takie wzmacniające ćwiczenia. Ich skuteczność opiera się jednak na zrozumieniu samej teorii. Dlatego zachęcam do przeczytania całego tekstu od początku do końca.

AIP – Model Adaptacyjnego Przetwarzania Informacji – czyli nasz automatyczny system samoleczenia

Główne założenie AIP polega na tym, że nasz mózg dąży do tego, by odnajdywać balans i funkcjonować w zdrowiu. Ma tendencję, by szukać adaptacyjnych informacji. Wyciągać naukę z trudnych sytuacji. Zrozumieć, co i dlaczego czujemy. I redukować uciążliwe emocje, kiedy zagrożenie mija.

Dr Shapiro nazywa ten model naturalną zdolnością naszego mózgu do samoleczenie. System AIP pozwala naszej psychice dojść do siebie po trudnych przeżyciach. Można go porównać do naszego układu immunologicznego, dzięki któremu radzimy sobie z infekcjami i fizycznymi ranami. Ta metafora pozwala w łatwy sposób zrozumieć, jak nasz mózg radzi sobie z kryzysem. Stłuczone kolano boli przez kilka dni. Może nawet krwawić. Dopiero kiedy naskórek się zregeneruje, odzyskujemy pełną sprawność, a nieprzyjemne odczucia ustępują. Nasza psychika działa dokładnie w ten sam sposób.

Oto przykład, który obrazuje, jak ten proces przebiega w sposób spontaniczny i towarzyszy nam w codziennych trudnościach dnia codziennego:

Po naprawdę ostrej wymianie zdań z żoną mężczyzna jest przygnębiony. Usłyszał od niej, że „nie da się go zrozumieć” i teraz naprawdę zastanawia się, czy tak jest. On sam powiedział wiele ciężkich słów, których teraz żałuje. Pierwszy raz tak bardzo pokłócił się z żoną. W nocy śni o rozstaniu. Rano wciąż przeżywa awanturę, lecz z dużo mniejszą intensywnością. Kiedy wraca myślami do tego zajścia, uświadamia sobie, jak bardzo zależy mu na żonie. W końcu stwierdza, że zaufanie opiera się na szczerości. Bierze ją za rękę i z pełnym spokojem zaczyna opowiadać o swoich problemach w pracy, do których tak bardzo bał się przyznać.

W powyższym przykładzie obserwujemy, jak mózg mężczyzny wykonuje ciężką pracę, przechodząc od szoku i poczucia zawodu, dochodząc do adaptacyjnych informacji. Możemy zwrócić uwagę, że jego emocje zaczynają tracić na ostrości, a on sam spontanicznie wyciąga adaptacyjne wnioski. System AIP działa i w naturalny sposób pozwala mu uzyskać dostęp do wartościowych przekonań, które pomagają mu rozpocząć z żoną szczerą rozmowę.

Dlaczego czasem AIP zawodzi?

Wielu z nas doświadcza nadmiarowego lęku i przewlekłego poczucia smutku, uciążliwych doznań, które nie ustępują, a wręcz przybierają na sile.

Wróćmy do metafory dotyczącej rozbitego kolana. Wyobraźmy sobie, że pod skórę wdziera się bakteria, która wywołuje zakażenie. System samoleczenie zawodzi, bo nie jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z infekcją. Jeśli zlekceważymy taką ranę, ból będzie towarzyszyć nam bardzo długo, a nasz stan może zacząć się pogarszać. W przyszłości takie kolano będzie boleć nawet podczas niewielkiego wysiłku. A bez odpowiedniej rehabilitacji być może nigdy nie odzyska dawnej sprawności.

Wiele niekorzystnych doświadczeń z naszego życia może powodować takie bolące rany w życiu psychicznym. Odcinać nas od dostępu do adaptacyjnych, pomocnych, uzdrawiających myśli, emocji i doznań. Blokować nasze naturalne AIP.

W stanie silnego stresu lub podczas intensywnych doznań nasz mózg posługuje się automatycznymi skryptami reakcji. Co to znaczy? Korzysta z tego, czego do tej pory korzystaliśmy. Szuka dostępnych nam strategii reagowania. Odnajduje w naszej pamięci skrypty postępowania w sytuacji napięcia. Na większością tych skryptów nie mamy świadomej kontroli. Po prostu pojawia się zapalnik, bodziec. A nasz mózg odpowiada schematem odruchowych reakcji: myśli, przekonań i doznań.

Jeśli w przeszłości, np. w trakcie dzieciństwa, spotkało nas wiele krzywdy, mogliśmy utrwalić w sobie sztywne schematy reakcji, które włączają się w odpowiedzi na stresujące sytuacje. Taki skrypt może uruchamiać myśli, tj.: „Jestem beznadziejny”, albo niechciane doznania z ciała. W konsekwencji tracimy dostęp do adaptacyjnych informacji a system AIP zostaje zablokowany.

Gdyby wspomniany mężczyzna nie posiadał wspomnień związanych z bliskością i bezpieczeństwem, pewnie nie dałby rady połączyć swoich obaw z potrzebą szczerej rozmowy. Kiedy nosimy w sobie „niezagojone rany”, każdy kolejny kryzys powoduje ogromny ból. Czasem przełącza nas na takie sztywne „zmobilizowane” reakcje obronny, kiedy mamy ochotę walczyć, a w konsekwencji nie dostrzegamy ważnych informacji. Np. nie widzimy, jak ktoś wyciąga do nas pomocną dłoń.

W jaki sposób teoria AIP może nam pomóc?

Jeśli zmagamy się z potężnym stresem i przestajemy racjonalnie myśleć, zawsze warto dać sobie czas, by odpocząć. Po prostu odłożyć te trudne doznania na bok i zastanowić się, jakby to było móc pozwolić sobie poczuć się bezpiecznie, kiedy rzeczywiście w danej chwili tak jest. To nie zawsze jest takie łatwe rzecz jasna. Więc jeśli czas nie redukuje napięcia, miejmy świadomość, że jakieś doświadczenie z naszej przeszłość mogły w znaczący sposób wpłynąć na to, że teraz nie dostrzegamy uzdrawiających linków (takich mentalnych ścieżek do spokoju i bezpieczeństwa). Co zatem robić w takiej sytuacji?

Po pierwsze: Być uważnym

Kiedy tłumaczę swoim klientom, jak działa nasze AIP i co może nas blokować, zwracam uwagę na ważną rzecz. Mianowice – jeśli aktualnie nie mamy dostępu do żadnych adaptacyjnych informacji, to wcale nie znaczy, że tych informacji nie posiadamy. Po prostu aktualnie nie mamy do nich dostępu.

Wtedy słyszę od klientów coś takiego: „Hmm, to trochę tak, jakby mój stan był częścią większej całości”. Dokładnie tak! Bo często możemy mieć w sobie wiele zasobów. A nasza aktualna sytuacja może jedynie odzwierciedlać jakiś stan naszego umysłu, w którym utknęliśmy, np. stan walki, wstydu albo całkowitej niemocy.

Jak sobie radzić w praktyce

Super ćwiczenie, którego nauczyłem się dzięki pracom Janiny Fisher, polega na tym, aby w takich sytuacjach mówić o aktualnych doznaniach w trzeciej osobie. Czyli nazywać to, co czujemy, odczuciami tego konkretnego stanu umysłu, w jakim się znajdujemy. Ważna jest trzecia osoba liczby pojedynczej! Oto przykład:

Ten stan, w którym jestem, czuje się zagubiony. Nie widzi wyjścia. Boi się. Albo jest strasznie wściekły i tak naprawdę boi się komukolwiek zaufać. W sumie to mu współczuję. Chciałbym mu naprawdę pomoc. Ten stan jest w końcu częścią mnie. I aktualnie nie potrafi poradzić sobie z tym wyzwaniem sam.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Stanowego Michigan udowadniają, że takie mówienie do siebie w trzej osobie to niesamowicie skuteczny sposób na szybką kontrolę uciążliwych emocji.

Po drugie: Czasem warto też poszukać pozytywnych linków

Pozytywny link to mój ukochany skrót myślowy. W Internecie linki przenoszą nas do innej strony za sprawą jednego kliknięcia. Jeśli uda nam się odnaleźć taki link w głowie, który szybko przeniesie nas do stanu bezpieczeństwa i spokoju, uświadomimy sobie, że zyskujemy przeogromny zasób. Co zrobić, kiedy ciężko jest skupić się na wspomnieniach związanych z bezpieczeństwem?

Jak uzyskać dostęp do pozytywnych sieci wspomnień?

Kiedy zadałem podobne pytanie swojej promotor, będąc jeszcze studentem, usłyszałem coś takiego: „Od tego, mój drogi, jest psychoterapia”. Kiedy przez długi czas zmagamy się z uciążliwymi emocjami, możemy rozważać skorzystanie z profesjonalnej pomocy psychologicznej. Nie zawsze ta decyzja jest łatwa, często towarzyszą jej wątpliwości. Dlatego jeśli czujemy, że w naszym życiu emocjonalnym pojawił się bałagan, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy na skorzystanie z pomocy terapeuty, wcale nie musimy siedzieć z założonymi rękoma. Już teraz możemy zacząć wykonywać pierwsze ćwiczenia samodzielnie i przekonać się, w jakim stopniu przynoszą one ulgę.

Samodzielny „dostęp” – ćwiczenie

Dostęp do pozytywnych odczuć możemy wzmocnić samodzielnie, jeśli mamy w sobie wystarczająco dużo siły i determinacji. Wystarczy przypomnieć sobie o sytuacji, w której czuliśmy się jak dorosła i odpowiedzialna osoba. W tym ćwiczeniu chodzi jedynie o to, aby wyrwać się na chwile z tego stanu świadomości, który obecnie blokuje „dostęp” do mechanizmu samoleczenia.

Warto wykonać wcześniej poprzednie ćwiczenie, w którym nazywamy nasze emocje emocjami naszego stanu umysłu, używając trzeciej osoby.

Następnie skupiamy się na sytuacji, w której byliśmy tym odpowiedzialnym dorosłym. Muśmy znaleźć takie wspomnienie, obraz nas samych reprezentujący odpowiedzialności i pewność. Wchodzimy w tę sytuację. I pozwalamy sobie odczuwać pozytywne doznania, jeśli się pojawiają.

Na koniec, będąc w dorosłej perspektywie, znów zaczynamy mówić o tych emocjach, których doświadcza nasz „zagubiony” stan umysłu. Pamiętając, by nazwać emocje odczuciami naszej części (stanu umysłu).

Jak ćwiczyć?

To nie jest takie łatwe. Chodzi o to, aby skupić się jednocześnie na dwóch rzeczach: na odczuciu dorosłej perspektywy i na tym stanie, który doświadcza uciążliwych doznań. Następnie sprawdzamy, co się zmienia, gdy mówimy o emocjach naszej strapionej części z perspektywy odpowiedzialnego i dorosłego Ja.

Zmiany wymagają czasu, pracy i nierzadko profesjonalnej pomocy

Powyższe ćwiczenia mogą okazać się dla nas cennym narzędziem, które zacznie udrażniać dostęp do pozytywnych sieci wspomnień. Nie u każdego będzie ono działać od razu. Miejmy świadomość, że poważne „rany” wymagają dłuższego leczenia. „I czasami samodzielne leczenie tym, co kupujemy bez recepty, może nie wystarczyć”.

Ćwiczenie, które opisałem, jest bardzo potężnym narzędziem, ale czasami ciężko będzie używać takiego narzędzia samodzielnie. Każdy z nas posiada indywidualny zestaw doświadczeń i wspomnień. Jeśli samodzielna praca nie przynosi efektów, a nasz stan się pogarsza, nie bójmy się zrobić pierwszego kroku.

Skuteczna psychoterapia polega właśnie na tym, by odblokować nasz system przetwarzania informacji. Bo całą pracę musi wykonać nasz mózg. Kiedy decydujemy się, by skorzystać z pomocy i zaopiekować się sowimi emocjami, z reguły robimy to z poziomu właśnie naszego dorosłego Ja, które umie podejmować dorosłe decyzje. I które umie ocenić, kiedy pomoc specjalisty jest potrzebna.

Większość z nas, rzecz jasna, nie lubi chodzić do lekarza. Mam poczucie, że wizyta u psychologa również nie jest niczym przyjemnym. Jednak w nowoczesnym świecie dbanie o zdrowie to klucz to udanego życia. Ze swojej strony zachęcam, abyśmy dbali o swoje zdrowie w pełnym wymiarze tego znaczenia, z uwzględnieniem naszego zdrowia emocjonalnego.